poniedziałek, 20 lipca 2015

Maciej i Tekla, kolejne dzieci Jana Falkiewicza "Od którego wszystko sie zaczęło".

We wcześniejszych postach o Janie Od którego się wszystko zaczęło (najstarszy odnaleziony przeze mnie przodek z linii Falkiewiczów) - pisałem m.in.:

Jan urodził się ok. 1780 roku. Wyuczył się na kowala i w 1801 roku w Lenartowicach (k/Pleszewa) ożenił się z młynarką Brygittą Wróblewską. W późniejszych źródłach występuje już jako młynarz, właściciel młyna Przepadło, w majątku Lenartowice. Miał dwóch synów: Ludwika (linia Ludwika LL) oraz Józefa (linia Józefa LJ).

Ostatnio, udało mi się znaleźć, jeszcze dwoje dzieci Jana i Brygitty: Macieja i Teklę.
Maciej urodził się ok. 1810 roku we wsi Dzierzbin (informacja z aktu zgonu Macieja).
Był księdzem  m.in. proboszczem we wsi Młodojew (obecnie Młodojewo k/Słupca) oraz dziekanem słupeckim. Zmarł 1 stycznia 1865 roku w Młodojewie. 


Fragment aktu zgonu Macieja, z roku 1865.


Pieczęć jaką pieczętował się ks. Maciej Falkiewicz jako dziekan słupecki oraz jego podpis.


Następnym odnalezionym dzieckiem Jana i Brygitty jest Tekla Owocka z d. Falkiewicz. Urodziła się około 1822 roku w wsi Dzierzbin (podobnie jak Maciej). W roku 1832 w Lenartowicach wzięła  ślub z Wincentym Owockim. Wincenty był młynarzem, być może właścicielem młyna Wróbel. Młyn Wróbel podobnie jak młyn Przepadło leżał nad tą sama rzeczką, zwaną Nerem (kiedyś Strugą, czasami błędnie Rokułową) w niedalekiej odległości od Brzezia. Udało mi się odnaleźć tylko jedno dziecko Wincentego i Tekli - Władysławę, urodzona około 1851 roku. W roku 1875 wyszła za mąż za Józefa Szulca. Ślub odbył się w Młodojewie.

Miejsce urodzenia dzieci świadczy zazwyczaj o miejscu zamieszkania ich rodziców. W tym przypadku mamy pewną niejasność. W dokumentach występują nazwy Dzierzbin i Przepadłe k/ Lenartowic. I tak: Maciej 1810 (z aktu zgonu) - Dzierzbin, Ludwik 1812 (z aktu zgonu) m. Przepadłe, Józef 1819 (z aktu ślubu) miejsce nieznane, Tekla  1822 (z aktu zgonu) - Dzierzbin. Z tego "przekładańca" miejsc i dat, niestety nic nie wynika. Myślę, że powodem tego są błędy w metrykach (szczególnie w aktach zgonu) odnośnie wieku zmarłych i ich miejsca urodzenia. Dlatego na tym etapie trudno jednoznacznie wykazać w jakich latach Jan i Brygitta mieszkali w Dzierzbnie (Dzierzbinie - nazwa z metryk) a jakich w młynie Przepadło. 

I jak pisałem już wcześniej na tym blogu .....mam nadzieję, że gdzieś jeszcze są dokumenty, które rzucą nam trochę więcej światła ....... Oczywiście jeśli tak się stanie nie omieszkam o tym poinformować na łamach bloga.