Przekazy rodzinne jako najstarszego z Falkiewiczów wymieniają Józefa i jego żonę Rozalię z Weisów. Małżeństwo to miało trójkę dzieci: Stefana urodzonego w 1873 roku i dwie córki Zofię ur. 1879 r. i Mariannę ur. w 1881 roku............................ Nas jednak najbardziej interesuje Stefan, który ożenił się z Leokadią Eichinger.
Początkowo rodzina mieszkała w Śremie gdzie 11 października 1897 roku urodził się najstarszy syn, Edward. Ze Śremu rodzina Falkiewiczów przeniosła się do Książa Wielkopolskiego gdzie Stefan uruchomił piekarnię. W ciągu 10 lat małżeństwa rodziły się kolejne dzieci: Czesław ur. 1899, Stanisław ur. 1901, Józef ur. 1903, Stefania ur. 1905 i Maria ur. 1907.
Stosunkowo mało informacji, przekazy rodzinne, mówią o Leokadii z d. Eichinger. Dzieci Edwarda wspominają ją jedynie jako nobliwą panią, pochodzącą z bogatej rodziny, z którą nie utrzymywano bliższych kontaktów. Ze względu na zachowaną książkę do nabożeństwa rodziny Eichinger, możemy odtworzyć przeszłe pokolenia tej rodziny aż do początku XIX wieku.
Książeczka ta napisana pismem kaligraficznym zatytułowana Na pamiątkę w dniu 1859 roku zawiera informacje o datach urodzin i śmierci członków rodziny, oraz osób spokrewnionych. Jest to typowe XIX wieczne źródło odnoszące się do rodzin z Wielkopolski. Takie domowe książeczki, biblie oraz drukowane specjalnie w tym celu kalendarze funkcjonowały w wielu domach tamtych terenów.
Najstarszą osobą wymienioną przez Augusta we wspomnianym modlitewniku jest ojciec Augusta - Marcin Eichinger /dziadek Leokadii/ ur. w 1810 roku /zmarł 11.04. 1863 r. mając 53 lata/. W dn. 25.01.1834 Marcin ożenił się z ur. w 1804 roku Ewą Borner /zmarła 30.11. 1878 roku mając 74 lata/. Z tego małżeństwa 27.08.1836 roku urodził się wspomniany wcześniej August. August Eichinger ożenił się 1 sierpnia 1866 roku z Marianną Nowicką ur. 27.12.1834 roku. Marianna zmarła 19 stycznia 1867 roku mając 33 lata. Cztery lata później 11 września 1871 roku odbył się drugi ślub Augusta z panną Katarzyną Weinert. Ślub odbył się w Kolniczkach. Nowożeńcy zamieszkali w Książu Wielkopolskim. Ich dzieci to: Czesław ur. 20 lipca 1872 r /zmarł 26 października 1872, żył 4 miesiące/; Jadwiga ur. w 1873 roku / zmarła 8 czerwca 1893, miała 20 lat/; Leokadia ur. 10 grudnia 1874 / zmarła 20 maja 1938, mając 64 lata/; Antonina ur. 8 czerwca 1876 / zmarła 8 września 1878, żyła 1 rok i 4 m-ce/, Marianna ur. 22 listopada 1877 / zmarła 8 września 1878, żyła 9 miesięcy/; Marcin ur. 3 listopada 1880 / zmarł 17 maja 1881, żył 6 miesięcy/. Z dzieci Augusta i Katarzyny najdłużej żyła Leokadia, która jako jedyna założyła rodzinę. Modlitewnik zawiera również informacje na temat siostry Augusta – Rozalii, ur. w 1841 roku / zmarła 1867, mając 26 lat/, która 10 lipca 1867 roku wyszła za mąż za p. Jankowskiego. Dnia 22 grudnia zmarł w Mieszkowie wujek Augusta Karol de Sablin, natomiast 18 marca 1882 zmarł w Poznaniu kuzyn Augusta – Antoni Eichinger. Przedwojenna księga adresowa miasta Poznania nie podaje nikogo z członków rodziny Eichinger.
Wspomina za to kuzynów Stefana Falkiewicza m.in. Kazimierza Falkiewicza, który na ulicy Dąbrowskiego prowadził sklep motoryzacyjny. Wymieniają również Wacława, przemysłowca zamieszkałego na ulicy Łukaszewicza, oraz Antoninę Falkiewiczównę zamieszkałą na ul. Rzeczpospolitej. Wspomniany Wacław prowadził fabrykę kosmetyków gdzie produkowano m.in. krem zwany „Śniegiem Tatrzańskim”. Książka Adresowa Poznania wydana w 1929 roku wymienia jeszcze firmę Falkiewicz i Spółka mieszczącą się na ulicy Nowej 5, oraz jeszcze jednego Wacława mieszkającego przy ulicy Plac Działowy 6.
Wymienia również Edwarda Falkiewicza, zamieszkałego na ulicy gen. Kosińskiego 10. Fotografię jego i najbliższej rodziny (żony i teściów) zamieszczono w reprincie Książki Adresowej Miasta Stołecznego Poznania z roku 1933, tym samym trwale wpisując ich w historię Poznania.
czwartek, 9 października 2014
środa, 6 sierpnia 2014
Rodzina Józefa Wincentego Falkiewicza i Rozalii Weiss (Wajs).
W jednym z wcześniejszych postów:
Dzieci Ludwika Falkiewicza i Magdaleny z d. Machowicz.
pisałem:
Józef Wincenty (LL) to najstarszy z Falkiewiczów, wymieniany i pamiętany przez rodzinę jako Józef od Rozalki, drugiego imienia nikt z rodziny nie pamiętał. Ja jednak pisząc o nim zawsze podawać będę dwa imiona aby odróżnić go od jego stryja, też Józefa. Józef Wincenty urodził się 26 marca 1842 roku w Brzeziu - dwa dni później w kościele w Brzeziu odbył się jego chrzest, a rodzicami chrzestnymi zostali: Józef Falkiewicz (brat Ludwika) i Tekla Awrocka (Owacka, Owrocka).
W opracowaniu książkowych, kilka lat wcześniej pisałem:
Mamy więc troje dzieci Józefa Wincentego i Rozalii, teraz czas by te informacje skonfrontować z obecnym stanem wiedzy - jeszcze jedna uwaga odnośnie rodziny Weiss (Weis, Wajs, Weish - różna pisownia nazwisk); Rozalia była córką Józefa Weissa, wdowca ur. ok. 1804 roku i Joanny Hülbert (Hilbert) ur. ok. 1819 roku. Rodzina Weissów i Hilbertów wymieniana jest w metrykaliach Książa. Wynika z tego, że Józef Wincenty (ur. w Brzeziu k/Pleszewa) przeniósł się do Książa za sprawą swej żony Rozalii.
Wg przebadanych przeze mnie archiwaliów, Józef Wincenty i Rozalia Weiss ślub wzięli w 1868 roku w Książu Wielkopolskim, małżonkowie mieli wtedy po 26 lat.
W roku 1869 rodzi się ich córka Bronisława, a w roku 1875 syn, Roman. Niestety w roku 1877 oboje umierają, Roman miał wtedy 2 lata a Bronisława 8 lat. W tym samym roku rodzi się ich kolejna córka Zofia, a w roku 1880 Józefa Marianna. Brakuje nam wcześniej wspomnianego Stefana, którego aktu urodzenia nie udało mi się odnaleźć. Mam za to jego akt ślubu z 1897 roku z którego wynika, że miał 24 lat, Stefan więc urodził się w roku 1873. Przekazy rodzinne co do Stefana są dość precyzyjne (ur. 1873), co do Zofii i Marianny różnica wynosi 1 i 2 lata.
Józef Wincenty w dokumentach występuje najpierw jako piekarz, później jako mistrz piekarski.
Niestety w pamięci potomków nie zachowały się żadne historie związane z życiem Józefa i Rozalii. Rodzina z Książa (potomkowie Stefana) wspominała, że być może Józef był kilka lat w Ameryce, jednak trudno dziś ten fakt zweryfikować. Mam nadzieję, że być może zachowały się jakieś wspomnienia w rodzinach córek Józefa i Rozalii: Zofii i Marianny. Ostatnio udało mi się nawiązać kontakt z wnukiem Feliksa Bulińskiego i Marianny z d. Falkiewicz (pamiętanej w rodzinie Bulińskich jako Maria) - jest więc szansa na nowe fakty, które wzbogacą ten materiał.
W 1894 roku umiera Rozalia, a w roku 1896 Józef Wincenty.
Przed niżej podpisanym urzędnikiem stanu cywilnego stawił się dzisiaj znany co do osoby czeladnik piekarski Stefan Falkiewicz, zamieszkały w Książu i zgłosił, że Rozalia Falkiewicz, lat 52, wyznania katolickiego, zamieszkała w Książu, urodzona w Książu, zamężna z mistrzem piekarskim Józefem Falkiewicz, córka tkacza Jana Weiss i jego żony Józefy z domu Hülbert, obojga zmarłych w Książu, w Książu zmarła dnia 30 października 1894 roku przed południem o godzinie drugiej i trzy kwadranse.
Zgłaszający wyjaśnił, że był obecny przy zgonie Rozalii Falkiewicz.
Przeczytano, zatwierdzono i podpisano
(-) Stefan Falkiewicz
Urzędnik Stanu Cywilnego
(-) podpis nieczytelny
odczytał i przetłumaczył Jerzy Drzymała
Przed niżej podpisanym urzędnikiem stanu cywilnego stawił się dzisiaj znany co do osoby piekarz Stefan Falkiewicz, zamieszkały w Książu i zawiadomił, że mistrz piekarski w wieku pięćdziesięciu czterech (54) lat, wyznania katolickiego, zamieszkały w Książu, urodzony w Brzeziu, powiat Pleszew, ożeniony ze zmarłą Rozalią z domu Weish, syn gospodarza Ludwika Falkiewicza i jego żony Magdaleny Machowicz z Jaraczewa, zmarł dnia czternastego września roku tysiąc osiemset dziewięćdziesiątego szóstego po południu o godzinie czwartej. Zgłaszający wyjaśnił, że było obecny przy zgonie.
Przeczytano, przyjęto i podpisano
(-)Stefan Falkiewicz
Urzędnik stanu cywilnego
(-)Schmolke
Potwierdza się zgodność z rejestrem głównym
Książ, dnia 15 września 1896
Urzędnik stanu cywilnego
(-)Schmolke
Zgodność odpisu z rejestrem pobocznym USC w Książu powiecie śremskim
Poświadczam
Książ, 25 października 1948.
(-)Knaszyńska
odczytał i przetłumaczył Jerzy Drzymała
Dzieci Ludwika Falkiewicza i Magdaleny z d. Machowicz.
pisałem:
Józef Wincenty (LL) to najstarszy z Falkiewiczów, wymieniany i pamiętany przez rodzinę jako Józef od Rozalki, drugiego imienia nikt z rodziny nie pamiętał. Ja jednak pisząc o nim zawsze podawać będę dwa imiona aby odróżnić go od jego stryja, też Józefa. Józef Wincenty urodził się 26 marca 1842 roku w Brzeziu - dwa dni później w kościele w Brzeziu odbył się jego chrzest, a rodzicami chrzestnymi zostali: Józef Falkiewicz (brat Ludwika) i Tekla Awrocka (Owacka, Owrocka).
W opracowaniu książkowych, kilka lat wcześniej pisałem:
.......Przekazy rodzinne jako
najstarszego z Falkiewiczów wymieniają Józefa i jego żonę
Rozalię z Weisów. Małżeństwo to miało trójkę dzieci: Stefana
urodzonego w 1873 roku i dwie córki: Zofię ur. 1879 r. i Mariannę
ur. w roku 1881. Zofia wyszła za mąż za Makarego Mietlińskiego.
Po II wojnie światowej rodzina Mietlińskich wyjechała do Szczecina
gdzie m.in. prowadziła sklep z dewocjonaliami. Marianna wyszła za
mąż za Feliksa Bulińskiego. Mieszkali w Lesznie Wielkopolskim przy
rynku. Prowadzili tam sklep z materiałami, dywanami i firankami. Nas jednak najbardziej
interesuje Stefan, który ożenił się z Leokadią Eichinger.
Mamy więc troje dzieci Józefa Wincentego i Rozalii, teraz czas by te informacje skonfrontować z obecnym stanem wiedzy - jeszcze jedna uwaga odnośnie rodziny Weiss (Weis, Wajs, Weish - różna pisownia nazwisk); Rozalia była córką Józefa Weissa, wdowca ur. ok. 1804 roku i Joanny Hülbert (Hilbert) ur. ok. 1819 roku. Rodzina Weissów i Hilbertów wymieniana jest w metrykaliach Książa. Wynika z tego, że Józef Wincenty (ur. w Brzeziu k/Pleszewa) przeniósł się do Książa za sprawą swej żony Rozalii.
Wg przebadanych przeze mnie archiwaliów, Józef Wincenty i Rozalia Weiss ślub wzięli w 1868 roku w Książu Wielkopolskim, małżonkowie mieli wtedy po 26 lat.
W roku 1869 rodzi się ich córka Bronisława, a w roku 1875 syn, Roman. Niestety w roku 1877 oboje umierają, Roman miał wtedy 2 lata a Bronisława 8 lat. W tym samym roku rodzi się ich kolejna córka Zofia, a w roku 1880 Józefa Marianna. Brakuje nam wcześniej wspomnianego Stefana, którego aktu urodzenia nie udało mi się odnaleźć. Mam za to jego akt ślubu z 1897 roku z którego wynika, że miał 24 lat, Stefan więc urodził się w roku 1873. Przekazy rodzinne co do Stefana są dość precyzyjne (ur. 1873), co do Zofii i Marianny różnica wynosi 1 i 2 lata.
Józef Wincenty w dokumentach występuje najpierw jako piekarz, później jako mistrz piekarski.
Niestety w pamięci potomków nie zachowały się żadne historie związane z życiem Józefa i Rozalii. Rodzina z Książa (potomkowie Stefana) wspominała, że być może Józef był kilka lat w Ameryce, jednak trudno dziś ten fakt zweryfikować. Mam nadzieję, że być może zachowały się jakieś wspomnienia w rodzinach córek Józefa i Rozalii: Zofii i Marianny. Ostatnio udało mi się nawiązać kontakt z wnukiem Feliksa Bulińskiego i Marianny z d. Falkiewicz (pamiętanej w rodzinie Bulińskich jako Maria) - jest więc szansa na nowe fakty, które wzbogacą ten materiał.
W 1894 roku umiera Rozalia, a w roku 1896 Józef Wincenty.
Tłumaczenie aktu zgonu
Rozalii Falkiewicz
Książ, dnia 30 października 1894 rokuPrzed niżej podpisanym urzędnikiem stanu cywilnego stawił się dzisiaj znany co do osoby czeladnik piekarski Stefan Falkiewicz, zamieszkały w Książu i zgłosił, że Rozalia Falkiewicz, lat 52, wyznania katolickiego, zamieszkała w Książu, urodzona w Książu, zamężna z mistrzem piekarskim Józefem Falkiewicz, córka tkacza Jana Weiss i jego żony Józefy z domu Hülbert, obojga zmarłych w Książu, w Książu zmarła dnia 30 października 1894 roku przed południem o godzinie drugiej i trzy kwadranse.
Zgłaszający wyjaśnił, że był obecny przy zgonie Rozalii Falkiewicz.
Przeczytano, zatwierdzono i podpisano
(-) Stefan Falkiewicz
Urzędnik Stanu Cywilnego
(-) podpis nieczytelny
odczytał i przetłumaczył Jerzy Drzymała
Tłumaczenie aktu
zgonu Józefa Falkiewicza
Książ Wielkopolski (USC) - akt zgonu, rok 1896, Joseph Falkiewicz (54 lat), rodzice:
Ludwig Falkiewicz, Magdalena Machowicz?, małżonek Rosalie
Weish
Książ, dnia 14. września 1896.Przed niżej podpisanym urzędnikiem stanu cywilnego stawił się dzisiaj znany co do osoby piekarz Stefan Falkiewicz, zamieszkały w Książu i zawiadomił, że mistrz piekarski w wieku pięćdziesięciu czterech (54) lat, wyznania katolickiego, zamieszkały w Książu, urodzony w Brzeziu, powiat Pleszew, ożeniony ze zmarłą Rozalią z domu Weish, syn gospodarza Ludwika Falkiewicza i jego żony Magdaleny Machowicz z Jaraczewa, zmarł dnia czternastego września roku tysiąc osiemset dziewięćdziesiątego szóstego po południu o godzinie czwartej. Zgłaszający wyjaśnił, że było obecny przy zgonie.
Przeczytano, przyjęto i podpisano
(-)Stefan Falkiewicz
Urzędnik stanu cywilnego
(-)Schmolke
Potwierdza się zgodność z rejestrem głównym
Książ, dnia 15 września 1896
Urzędnik stanu cywilnego
(-)Schmolke
Zgodność odpisu z rejestrem pobocznym USC w Książu powiecie śremskim
Poświadczam
Książ, 25 października 1948.
(-)Knaszyńska
odczytał i przetłumaczył Jerzy Drzymała
Fragment aktu zgonu Józefa Falkiewicza z 1896 roku. |
niedziela, 13 lipca 2014
Dzieci Władysława LJ Falkiewicza
Dzieci Władysława LJ Falkiewicza i Magdaleny z d. Szkudlarz
Władysław Falkiewicz był najprawdopodobniej jedynym synem Józefa Falkiewicza i Magdaleny z d. Straburzyńskiej, jego dziadkami byli: Jan Falkiewicz, mieszczanin-młynarz z młyna Przepadłe i Brygitta z d. Wróblewska (młynarka) oraz Ignacy Straburzyński, mieszczanin-rolnik z Pleszewa i Rozalia z d. Bentlich.
Ślub Władysława Falkiewicza i Kazimiery Owczarskiej miał miejsce w 1882 w parafii Brzezie koło Pleszewa.
Tak jak pisałem wcześniej, pierwszą żoną Władysława była Kazimiera Owczarska z którą miał dwie córki: Sewerynę i Władysławę Marię. Potem koło roku 1886 przenieśli się do osady Kocięba. Tam też żona Kazimiera zmarła w 1887 roku w wieku 24 lat. Drugą żoną została 20-letnia Magdalena Szkudlarz, córka August(yn)a i Marianny ze Świecy, gmina Odolanów. Ślub tej pary odbył w 1888 r. w kościele św. Marcina w Odolanowie Z analizy aktów urodzenia dzieci Władysława i Magdaleny wynika, że zamieszkali oni w Parafii Przygodzice w osadzie Kocięba, we młynie - Władysław kontynuował więc młynarskie tradycje swego ojca i dziadka. W młynie tym rodzą się ich dzieci:
Józef - ur. dn. 12.03.1889,
Michalina Anna - ur. w 1890 roku,
Helena - ur. w 1892, zm. 1908 (w 16 roku życia)
Bronisława - ur. 7.10.1893,
Wacław - ur. 1895, Powstaniec Wlkp.
Feliks - ur. 1896,
Joanna - ur. 1898,
Aleksander - ur. 1899,
Jadwiga (Hedwiga) - ur. 1901,
Marianna Walentyna - ur. 1903,
Czesław - ur. 26.06.1904 - późniejszy ksiądz, więzień Dachau, blok 28/2, numer więźnia 20894,
W młodości Czesław wstąpił do Zgromadzenia Zmartwychwstańców w Poznaniu i w 1930 otrzymał święcenia kapłańskie. Był proboszczem w parafii Zmartwychwstania Pańskiego (ul. Dąbrówki) w latach 1938 do 1947, z wyłączeniem okresu uwięzienia w Dachau (od 1941). Po wojnie w wolnej Polsce została w 1948 utworzona Prowincja Polska Zmartwychwstańców i jej pierwszym prowincjałem został ks. Czesław. Posiadał wyższe wykształcenie teologiczne i filozoficzne (doktorat). Zmarł w 1974 roku. Pochowany jest na cmentarzu przy Kahlenbergu, Wiedeń.
Za pomoc w napisaniu tego materiału (sprostowania), bardzo dziękuję p. Jerzemu Cieslińskiemu.
piątek, 6 czerwca 2014
Rodzina Lewickich, przez Magdalenę z d. Straburzyńską z Falkiewiczami spokrewniona.
W jednym z poprzednich postów pisałem:
....znalazłem wypis aktu małżeństwa wdowy Magdaleny Falkiewicz lat 30 z Józefem Lewickim lat 26. Ślub odbył się w 1857 roku w parafii w Lenartowicach - znaczy to, że Józef Falkiewicz zmarł przed 1857 rokiem.....
W dzisiejszym poście kilka faktów z życia tej rodziny. Magdalena ze swym drugim mężem Józefem Lewickim zamieszkała w młynie Przepadło, który wcześniej należał do jej zmarłego męża Józefa Falkiewicza. Tu rodzą się dzieci Magdaleny i Józefa (przyrodnie rodzeństwo Władysława Falkiewicza LJ). I tak w 1859 urodziła się
Eufrosina, która w 1878 jako 19-latka poślubiła Augusta Jaenscha, syna Antona i Rosalii Huss. Ślub odbył się w Pleszewie, a świadkami byli Franz Owiński i Franz Sroczyński.
W roku 1869 urodziła się kolejna córka Jadwiga, która w 1887 roku, w Pleszewie wyszła za mąż za Piotra Barankiewicza, syna Ignacego i Marii Owińskiej. Świadkami na tym ślubie byli August Jaensch (szwagier panny młodej) i podobnie jak u jej starszej siostry Eufrosiny, Franciszek Owiński
Wesela tego niestety nie doczekała matka panny młodej Magdalena z d. Straburzyńska 1voto Falkiewicz, 2voto Lewicka, która zmarła 23 lutego 1886 roku. Oto odczytany i przetłumaczony akt zgonu Magdaleny:
Pleszew, dnia 23 lutego 1886 roku, nr aktu 33
Przed niżej podpisanym urzędnikiem stanu cywilnego stawił się dzisiaj znany co do osoby właściciel młyna Józef Lewicki, zamieszkały w m. Przepadłe i zgłosił, że Magdalena Lewicka z domu Straburzyńska, lat 59, wyznania katolickiego, zamieszkała w m. Przepadłe, urodzona w Pleszewie, pierwszy raz zamężna z właścicielem młyna Józefem Falkiewiczem, drugi raz ze zgłaszającym, córka w Pleszewie zmarłego mieszczanina-rolnika Ignacego i Rozalii z domu Bentlich małżonków Straburzyńskich, zmarła w m. Przepadłe w jego mieszkaniu dnia 22 lutego 1886 roku po południu o godzinie pierwszej trzydzieści.
Przeczytano, zatwierdzono i podpisano
(-) Józef Lewicki
Urzędnik Stanu Cywilnego
(-) Jewasinski
przeczytał/przetłumaczył Jerzy Drzymała
Owdowiały 53-letni Józef Lewicki ożenił się w roku następnym z 43-letnią wdową Wiktorią Bielską z d. Łoczywodzińską, córką Tomasza Łoczywodzińskiego i Tekli Zielewicz. Ślub odbył się w Pleszewie, a świadkami byli Józef Michalak i August Jaensch.
Zmarła w wieku 59 lat Magdalena była babcią m.in: księdza Czesława Falkiewicza i jego brata, przemysłowca Wacława Falkiewicza.
....znalazłem wypis aktu małżeństwa wdowy Magdaleny Falkiewicz lat 30 z Józefem Lewickim lat 26. Ślub odbył się w 1857 roku w parafii w Lenartowicach - znaczy to, że Józef Falkiewicz zmarł przed 1857 rokiem.....
W dzisiejszym poście kilka faktów z życia tej rodziny. Magdalena ze swym drugim mężem Józefem Lewickim zamieszkała w młynie Przepadło, który wcześniej należał do jej zmarłego męża Józefa Falkiewicza. Tu rodzą się dzieci Magdaleny i Józefa (przyrodnie rodzeństwo Władysława Falkiewicza LJ). I tak w 1859 urodziła się
Eufrosina, która w 1878 jako 19-latka poślubiła Augusta Jaenscha, syna Antona i Rosalii Huss. Ślub odbył się w Pleszewie, a świadkami byli Franz Owiński i Franz Sroczyński.
W roku 1869 urodziła się kolejna córka Jadwiga, która w 1887 roku, w Pleszewie wyszła za mąż za Piotra Barankiewicza, syna Ignacego i Marii Owińskiej. Świadkami na tym ślubie byli August Jaensch (szwagier panny młodej) i podobnie jak u jej starszej siostry Eufrosiny, Franciszek Owiński
Wesela tego niestety nie doczekała matka panny młodej Magdalena z d. Straburzyńska 1voto Falkiewicz, 2voto Lewicka, która zmarła 23 lutego 1886 roku. Oto odczytany i przetłumaczony akt zgonu Magdaleny:
Pleszew, dnia 23 lutego 1886 roku, nr aktu 33
Przed niżej podpisanym urzędnikiem stanu cywilnego stawił się dzisiaj znany co do osoby właściciel młyna Józef Lewicki, zamieszkały w m. Przepadłe i zgłosił, że Magdalena Lewicka z domu Straburzyńska, lat 59, wyznania katolickiego, zamieszkała w m. Przepadłe, urodzona w Pleszewie, pierwszy raz zamężna z właścicielem młyna Józefem Falkiewiczem, drugi raz ze zgłaszającym, córka w Pleszewie zmarłego mieszczanina-rolnika Ignacego i Rozalii z domu Bentlich małżonków Straburzyńskich, zmarła w m. Przepadłe w jego mieszkaniu dnia 22 lutego 1886 roku po południu o godzinie pierwszej trzydzieści.
Przeczytano, zatwierdzono i podpisano
(-) Józef Lewicki
Urzędnik Stanu Cywilnego
(-) Jewasinski
przeczytał/przetłumaczył Jerzy Drzymała
Owdowiały 53-letni Józef Lewicki ożenił się w roku następnym z 43-letnią wdową Wiktorią Bielską z d. Łoczywodzińską, córką Tomasza Łoczywodzińskiego i Tekli Zielewicz. Ślub odbył się w Pleszewie, a świadkami byli Józef Michalak i August Jaensch.
Zmarła w wieku 59 lat Magdalena była babcią m.in: księdza Czesława Falkiewicza i jego brata, przemysłowca Wacława Falkiewicza.
poniedziałek, 5 maja 2014
Genealogia - pasja, która łączy.
Wspólne pasje łączą ludzi. Mamy tego świadomość, że i nobliwy starszy pan i nastolatek, których różni wiek, zawód, wykształcenie - z jednakową pasją i wypiekami na twarzy, potrafią pochylić się nad rzadkim znaczkiem pocztowym czy też antyczną monetą. Ludzi ci godzinami potrafią opowiadać o swej pasji, o kolekcji - obojętnie czy jest to zbieractwo, chodzenie po górach, czy też miłość do koni.
Genealogia jest szczególna pasją. Łączy nie tylko przez wspólne zainteresowania ale też łączy, obcych wydawałoby się ludzi, czymś trwalszym - więzami pokrewieństwa lub powinowactwa. Genealogia to też podróż w przeszłość łącząca nas z bardzo bliskimi osobami - z naszymi przodkami. Taka podróż pomaga nam nie tylko przeżyć piękną przygodę ale też odkryć historię naszej rodziny, losy przodków, poznać ich imiona, przez co stają się nam bliżsi - stają się naszą prawdziwą rodziną a my bardziej czujemy się jej częścią.
Pisząc tego bloga byłem pewien, że po jakimś czasie odezwie się do mnie ktoś komu ten temat też będzie bliski. Nie sadziłem jednak, że będzie to tak szybko. Oto historia która mam nadzieję zaowocuje w przyszłości nowymi odkryciami i połączy niejedną osobę i rodzinę.
Pierwszym odzewem na mój blog był wpis z końca grudnia 2013 w Księdze Gości, którego lekko zredagowana treść (dla lepszego zrozumienia) prezentuję poniżej:
Bardzo ciekawe wiadomości odnośnie rodziny Falkiewiczów. Ja też od kilku lat zajmuję się genealogią Falkiewiczów. Mój dziadek Franciszek był kowalem, ale posiadał też gospodarstwo - urodził się 1885 r we wsi Wiśniewo parafia Grabowo niedaleko Rożentala i Lubawy (obecnie województwo warmińsko-mazurskie). Pradziadek Jan (pracował u księdza) urodził się 1853 w Rożentalu, miał 16 dzieci. Jego ojcem był Franciszek urodzony w przedziale lat 1808-1812 w Żurominie k/Mławy (zm. 1883 r. w Rożentalu - miał 10-oro dzieci). Z jego aktu zgonu wynika, że był synem Antoniego - młynarza co jest zaznaczone w akcie zgonu Franciszka. Aktu urodzenia trzeba by było szukać w Archiwum Państwowym w Mławie a ja mam 66 lat i mieszkam w Lubawie, więc nie wiem czy tam dotrę.
Pozdrawiam, Wiesława z d. Falkiewicz
Oczywiście tekst ten udostępniłem na swym blogu. Po jakimś czasie dostałe maila od p. Wiesi, którego też pozwolę sobie przytoczyć.
Dzień dobry.
Zajmuję
się od kilku lat genealogią rodziny Falkiewicz. Przeczytałam w
internecie o Falkiewiczach z Wielkopolski i to mnie skłoniło do
napisania do Pana. Może znajdą się jakieś wspólne korzenie - ponieważ Ewa, siostra mojego dziadka Franciszka (urodzonego pod Lubawą),
mieszkała w Poznaniu a jej zięć pracował w fabryce należącej do Wacława Falkiewicza, która wyrabiała Kremu Tatrzański (później nazwany Niwea). Druga siostra o imieniu Franciszka, pracowała w
Poznaniu w fabryce Goplana. Ciekawi mnie to, że urodzone w Rożentalu
zamieszkały w Poznaniu - wnioskuję, że musiały mieć tam jakiś krewnych (może właśnie Wacława). Najstarszy
dokument dotyczący Falkiewiczów jaki znalazłam w Archiwum Diecezjalnym w Toruniu to akt zgonu Franciszka
Falkiewicza ur. w Żurominie ok.1809 r. syna Antoniego - młynarza (wspomniałam już o tym w Księdze Gości).
Wspominam o tym dlatego, że Edward Falkiewicz na zdjęciu zamieszczonym na blogu jest bardzo podobny do mojego dziadka Franciszka ur. 1855 r. Rodzeństwa najstarszego z przodków nie znalazłam, czyli to on ożenił się z Barbara Roznerska ur. w Rożentalu. Jakby Pan coś znalazł ciekawego odnośnie "moich" Falkiewiczów to bardzo proszę napisać do mnie.
Wspominam o tym dlatego, że Edward Falkiewicz na zdjęciu zamieszczonym na blogu jest bardzo podobny do mojego dziadka Franciszka ur. 1855 r. Rodzeństwa najstarszego z przodków nie znalazłam, czyli to on ożenił się z Barbara Roznerska ur. w Rożentalu. Jakby Pan coś znalazł ciekawego odnośnie "moich" Falkiewiczów to bardzo proszę napisać do mnie.
Serdecznie pozdrawiam
Wiesława Slupska z domu Falkiewicz
Oczywiście niezwłocznie odpisałem p. Wiesławie, pisząc m.in.
Oczywiście niezwłocznie odpisałem p. Wiesławie, pisząc m.in.
...... Nazwiska z Pani drzewa na razie nic mi nie mówią - nie
znalazłem połączenia z tzw. "moją" rodziną Falkiewiczów. Chociaż przysłane przez Panią zdjęcie pokazałem osobom, które dobrze znały Edwarda i zgodnie twierdzą że podobieństwo jest oczywiste. Są
też inne wspólne rzeczy np. kowale i młynarze w rodzinie. Oczywiście
będę miał na uwadze Pani przodków w swych poszukiwaniach. ... myślę też, że warto opisać nasze wspólne dociekania na blogu z nadzieją, że znajdą się osoby, które mogą wnieść nowe informacje do naszej wspólnej historii. Proszę też o informacje czy ma Pani jakieś dokumenty świadczące o pokrewieństwie z Wacławem Falkiewiczem, przemysłowcem z Poznania.
W odpowiedzi dostałem takiego maila:
W odpowiedzi dostałem takiego maila:
Witam
Zgadzam się na taki post, a jeśli chodzi o Wacława Falkiewicza (przemysłowca, właściciela fabryki kosmetyków) to nie mam żadnych dokumentów oraz nie znam relacji rodzinnych łączących moich krewnych z Wacławem. Mam tylko
przypuszczenia że siostry dziadka raczej nie pojechali do Poznania w ciemno. To przecież ok 280 km! Myślę, że raczej wybrały się do krewnych - jeśli jeszcze dodam fakt, że zięć Ewy, Antoni Knothe (za Antoniego wyszła za
mąż córka Ewy - Maryla, wysyłam ich zdjęcie weselne) pracował w fabryce Wacława Falkiewicza to przypuszczenie o pokrewieństwie nasuwa się samo.
U mnie w domu często mówiło się o tym kremie, wiem, że wujek go często przywoził. Stąd moje przypuszczenia, że mogło to być jakieś kuzynostwo lub rodzeństwo np.
Jana (mojego pradziadka, ojca Franciszka). Znalazłam w internecie drzewo krewniaków Wacława do których wysłałam dane dotyczące mojej rodziny - czekam na odpowiedź.
Moi rodzice mieli jeszcze kontakt z rodzeństwem mojego dziadka z: Ewą, Franciszką i Cecylią. Natomiast nic nie wiem o pozostałym rodzeństwie: Józefie, Elżbiecie, Weronice, Wincentym i Laurentym. W Archiwum Diec. znalazłam tylko wzmiankę, że Laurenty wziął ślub z Szuchniewicz. Był jeszcze jeden brat dziadka, Władysław.
............Co jeszcze wiem. Maż Ewy pochodził też z naszych stron - z Grabowa k.Lubawy, czyli nie miał powiązań z Poznaniem. Ślub brali przed 1911r. tylko nie wiadomo gdzie - ciągle szukam. Jak wzięli ślub w Grabowie to akt małżeństwa byłby w A.P. w Olsztynie, ale tam jeszcze nie byłam. Ewa miała dwójkę dzieci: Marylę ur 1911r i Teofila. Na zdjęciu weselnym Maryli ten w mundurze wojskowym to mój tata, był mechanikiem samolotowym.
To już koniec tego postu ale nie koniec tej historii. Mamy nadzieję (i ja i p. Wiesia), że post ten prędzej czy później przeczytają osoby, których ta historia dotyczy. Wtedy wspólnie napiszemy ciąg dalszy i na pewno nie omieszkam poinformować o tym na łamach tego bloga.
Na publikację naszej korespondencji zgodziła się oczywiście p. Wiesława Slupska z d. Falkiewicz, której dziękuję za kontakt, wszystkie informacje - bez tego nie było by tej historii.
Z albumu p. Wiesławy.
Moi rodzice mieli jeszcze kontakt z rodzeństwem mojego dziadka z: Ewą, Franciszką i Cecylią. Natomiast nic nie wiem o pozostałym rodzeństwie: Józefie, Elżbiecie, Weronice, Wincentym i Laurentym. W Archiwum Diec. znalazłam tylko wzmiankę, że Laurenty wziął ślub z Szuchniewicz. Był jeszcze jeden brat dziadka, Władysław.
............Co jeszcze wiem. Maż Ewy pochodził też z naszych stron - z Grabowa k.Lubawy, czyli nie miał powiązań z Poznaniem. Ślub brali przed 1911r. tylko nie wiadomo gdzie - ciągle szukam. Jak wzięli ślub w Grabowie to akt małżeństwa byłby w A.P. w Olsztynie, ale tam jeszcze nie byłam. Ewa miała dwójkę dzieci: Marylę ur 1911r i Teofila. Na zdjęciu weselnym Maryli ten w mundurze wojskowym to mój tata, był mechanikiem samolotowym.
Odnośnie
Franciszki to historia jej życia jest w naszej rodzinie mało znana. Wszyscy myśleliśmy że była
tzw. starą panną. Dopiero jak uzyskałam z USC jej akt zgonu - to okazało się, że była dwukrotnie mężatką,
jej pierwszy mąż nazywał się Katarzyński a drugi Kasprowicz (z nim brała ślub w wieku 61
lat w 1956 r. w Lubawie). Rozpytując rodzinę o jej życie dowiedziałam się, że pierwszy ślub był prowizorką aby ratować kogoś kto miał żydowskie pochodzenie. Do rodzinnych
stron, czyli Tuszewa k/Lubawy, Franciszka powróciła z Poznania jak przeszła na
emeryturę. Pracowała oczywiście w Poznaniu w fabryce Goplana.
Wracając do Władysława (brat dziadka) to miał on restauracje z hotelem w Nowym Mieście Lubawskim ale gdy nastąpiła
wymiana pieniędzy, zbankrutował. Wraz z rodziną przeniósł się do Gdyni. W maju
jadę do Archiwum Diecezjalnego w Toruniu, może znajdę jeszcze coś ciekawego o przodkach.
Jeśli ktoś chciałby się ze mną skontaktować w w/w temacie - oto mój kontakt mailowy: wiesia.slupska@wp.pl
Tyle naszej korespondencji.Jeśli ktoś chciałby się ze mną skontaktować w w/w temacie - oto mój kontakt mailowy: wiesia.slupska@wp.pl
To już koniec tego postu ale nie koniec tej historii. Mamy nadzieję (i ja i p. Wiesia), że post ten prędzej czy później przeczytają osoby, których ta historia dotyczy. Wtedy wspólnie napiszemy ciąg dalszy i na pewno nie omieszkam poinformować o tym na łamach tego bloga.
Na publikację naszej korespondencji zgodziła się oczywiście p. Wiesława Slupska z d. Falkiewicz, której dziękuję za kontakt, wszystkie informacje - bez tego nie było by tej historii.
Z albumu p. Wiesławy.
Franciszek Falkiewicz - mój dziadek. |
Cecylia Goszka z d. Falkiewicz (siostra mojego dziadka). |
Władysław Falkiewicz - brat mojego dziadka. |
Ślub Maryli Chorzelewskiej c. Ewy z d. Falkiewicz (siostry dziadka) z Antonim Knothe. W mundurze stoi mój tata. |
|
wtorek, 1 kwietnia 2014
Władysław - syn Józefa Falkiewicza i Magdaleny z d. Strabużyńskiej.
Przypomnę tylko, że Józef był synem
Jana Falkiewicza i Brigitty z d. Wróblewskiej. Urodził się około 1819
roku najprawdopodobniej w młynie Przepadło należącym do wsi (majątku) Lenartowice pod
Pleszewem. Józef ożenił się z Magdaleną Strabuż(rz)yńską a matka Magdaleny, Rozalia została drugą żoną owdowiałego Jana - ojca Józefa i Ludwika.
Niestety metrykalia dotyczące dzieci Józefa i Magdaleny są bardzo skromne. Odnalazłem tylko jednego ich syna - tym synem jest Władysław urodzony ok. roku 1853. Myślę, że znam powód tego stanu rzeczy - jest nim przedwczesna śmierć Józefa. Nie odnalazłem wprawdzie jego aktu zgonu ale znalazłem wypis aktu małżeństwa wdowy Magdaleny Falkiewicz lat 30 z Józefem Lewickim lat 26. Ślub odbył się w 1857 roku w parafii w Lenartowicach - znaczy to, że Józef Falkiewicz zmarł przed 1857 rokiem.
Być może były jeszcze inne dzieci ale bez analizy aktów metrykalnych, które na razie są poza moim zasięgiem nie da się tego jednoznacznie stwierdzić.
Wracając do Władysława - w roku 1882 ożenił się w Brzeziu z Kazimierą Owczarską lat 19 - Władysław miał wtedy 29 lat. Najprawdopodobniej w tym samym roku urodziła się ich pierwsza córka, której dano na imię Seweryna.
W 1884 roku urodziła się kolejna córka Władysława Maria. Odnalazłem akt urodzenia Władysławy Marii z którego wynika, że urodziła się w młynie Przepadło - znaczyłoby to, że z dwóch synów Jana: Ludwik przeniósł się do Brzezia, a Józef został młynarzem w rodzinnym młynie Przepadło (młyn ten najprawdopodobniej należał do rodziców Brygitty Wróblewskiej - żony Jana Falkiewicza - od którego wszystko się zaczęło).
Akt urodzenia Władysławy Marii:
Nr 175
Pleszew, dnia 30 czerwca 1884 roku
Przed niżej podpisanym urzędnikiem stanu cywilnego stawiła się dzisiaj znana co do osoby położna pani Wanda Winter z domu Kuchler, zamieszkała w Tursku i zgłosiła, ze Kazimiera Falkiewicz z domu Owczarska, żona młynarza Władysława Falkiewicza, oboje wyznania katolickiego, zamieszkała w m. Przepadłe dnia 26 czerwca 1884 roku przed południem o godzinie siódmej urodziła dziecko płci żeńskiej, któremu nadano imiona Władysława Maria. Jednocześnie wyjaśniła pani Winter, że była osobiście obecna przy porodzie pani Falkiewicz.
Przeczytano, zatwierdzono i podpisano
(-) Wanda Winter
Urzędnik Stanu Cywilnego
(-) Jewasinski
odczytał/przetłumaczył: Jerzy Drzymała
Niestety odnalazłem też drugi akt śluby Władysława z 1888 roku z Odolanowa (Adelnau), który wymienia Władysława jako wdowca. Znaczy to, że jego młoda żona, Kazimiera zmarła przed 1888 rokiem. Drugą żoną została 20-letnia Magdalena Szkudlarz, córka Augustyna i Marianny.
Władysław i Magdalena to rodzice m.in. księdza Czesława Falkiewicza LJ. Rodzinę tę opiszę dokładniej w jednym z następnych postów.
Niestety metrykalia dotyczące dzieci Józefa i Magdaleny są bardzo skromne. Odnalazłem tylko jednego ich syna - tym synem jest Władysław urodzony ok. roku 1853. Myślę, że znam powód tego stanu rzeczy - jest nim przedwczesna śmierć Józefa. Nie odnalazłem wprawdzie jego aktu zgonu ale znalazłem wypis aktu małżeństwa wdowy Magdaleny Falkiewicz lat 30 z Józefem Lewickim lat 26. Ślub odbył się w 1857 roku w parafii w Lenartowicach - znaczy to, że Józef Falkiewicz zmarł przed 1857 rokiem.
Być może były jeszcze inne dzieci ale bez analizy aktów metrykalnych, które na razie są poza moim zasięgiem nie da się tego jednoznacznie stwierdzić.
Wracając do Władysława - w roku 1882 ożenił się w Brzeziu z Kazimierą Owczarską lat 19 - Władysław miał wtedy 29 lat. Najprawdopodobniej w tym samym roku urodziła się ich pierwsza córka, której dano na imię Seweryna.
W 1884 roku urodziła się kolejna córka Władysława Maria. Odnalazłem akt urodzenia Władysławy Marii z którego wynika, że urodziła się w młynie Przepadło - znaczyłoby to, że z dwóch synów Jana: Ludwik przeniósł się do Brzezia, a Józef został młynarzem w rodzinnym młynie Przepadło (młyn ten najprawdopodobniej należał do rodziców Brygitty Wróblewskiej - żony Jana Falkiewicza - od którego wszystko się zaczęło).
Akt urodzenia Władysławy Marii:
Nr 175
Pleszew, dnia 30 czerwca 1884 roku
Przed niżej podpisanym urzędnikiem stanu cywilnego stawiła się dzisiaj znana co do osoby położna pani Wanda Winter z domu Kuchler, zamieszkała w Tursku i zgłosiła, ze Kazimiera Falkiewicz z domu Owczarska, żona młynarza Władysława Falkiewicza, oboje wyznania katolickiego, zamieszkała w m. Przepadłe dnia 26 czerwca 1884 roku przed południem o godzinie siódmej urodziła dziecko płci żeńskiej, któremu nadano imiona Władysława Maria. Jednocześnie wyjaśniła pani Winter, że była osobiście obecna przy porodzie pani Falkiewicz.
Przeczytano, zatwierdzono i podpisano
(-) Wanda Winter
Urzędnik Stanu Cywilnego
(-) Jewasinski
odczytał/przetłumaczył: Jerzy Drzymała
Niestety odnalazłem też drugi akt śluby Władysława z 1888 roku z Odolanowa (Adelnau), który wymienia Władysława jako wdowca. Znaczy to, że jego młoda żona, Kazimiera zmarła przed 1888 rokiem. Drugą żoną została 20-letnia Magdalena Szkudlarz, córka Augustyna i Marianny.
Władysław i Magdalena to rodzice m.in. księdza Czesława Falkiewicza LJ. Rodzinę tę opiszę dokładniej w jednym z następnych postów.
niedziela, 2 marca 2014
Dzieci Ludwika Falkiewicza i Magdaleny z d. Machowicz.
Przypomnę tylko, że Ludwik był synem Jana Falkiewicza i Brigitty z d. Wróblewskiej. Urodził się około 1812 roku w młynie Przepadło należącym do wsi (majątku) Lenartowice pod Pleszewem. Ludwik ożenił się około 1840 roku z Magdalena Machowicz i zamieszkał na plebanii w Brzeziu, której był dzierżawcą - ich dzieci: Józefa Wincentego, Jana i Bolesławę wymieniłem już we wcześniejszym poście. W dzisiejszym poście więcej informacji o wszystkich dzieciach tego małżeństwa.
Jako, że w następnych pokoleniach dużo imion będzie się powtarzać postanowiłem przyjąć (dla szybszego zorientowania się o kim piszę) następujące określenia:
Potomków Ludwika (syna Jana i Brygitty) i Magdaleny z d. Machowicz będę określał linią Ludwika - LL
Potomków Józefa (syna Jana i Brygitty) i Magdaleny z d. Strabużyńskiej będę określał linią Józefa - LJ
Przypominam, że z linii Ludwika LL był m.in Edward Falkiewicz - Sokolnik, natomiast z linii Józefa - LJ - ksiądz Czesław Falkiewicz.
Józef Wincenty (LL) to najstarszy z Falkiewiczów, wymieniany i pamiętany przez rodzinę - pamiętany jako Józef od Rozalki - drugiego imienia nikt z rodziny nie pamiętał. Ja jednak pisząc o nim zawsze podawać będę dwa imiona aby odróżnić go od jego stryja, też Józefa. Józef Wincenty urodził się 26 marca 1842 roku w Brzeziu - dwa dni później w kościele w Brzeziu odbył się jego chrzest - rodzicami chrzestnymi zostali Józef Falkiewicz (brat Ludwika) i Tekla Awrocka (Owacka, Owrocka).
Następnym dzieckiem Ludwika i Magdaleny była córka, która urodziło się 2 lipca 1844 roku. 8 lipca została ochrzczona imieniem Bolesława. Rodzicami chrzestnymi zostali Wincenty Owocki z Lenartowic i Agatha (Agata) Sowińska z Jaraczewa.
Jako, że w następnych pokoleniach dużo imion będzie się powtarzać postanowiłem przyjąć (dla szybszego zorientowania się o kim piszę) następujące określenia:
Potomków Ludwika (syna Jana i Brygitty) i Magdaleny z d. Machowicz będę określał linią Ludwika - LL
Potomków Józefa (syna Jana i Brygitty) i Magdaleny z d. Strabużyńskiej będę określał linią Józefa - LJ
Przypominam, że z linii Ludwika LL był m.in Edward Falkiewicz - Sokolnik, natomiast z linii Józefa - LJ - ksiądz Czesław Falkiewicz.
Józef Wincenty (LL) to najstarszy z Falkiewiczów, wymieniany i pamiętany przez rodzinę - pamiętany jako Józef od Rozalki - drugiego imienia nikt z rodziny nie pamiętał. Ja jednak pisząc o nim zawsze podawać będę dwa imiona aby odróżnić go od jego stryja, też Józefa. Józef Wincenty urodził się 26 marca 1842 roku w Brzeziu - dwa dni później w kościele w Brzeziu odbył się jego chrzest - rodzicami chrzestnymi zostali Józef Falkiewicz (brat Ludwika) i Tekla Awrocka (Owacka, Owrocka).
Następnym dzieckiem Ludwika i Magdaleny była córka, która urodziło się 2 lipca 1844 roku. 8 lipca została ochrzczona imieniem Bolesława. Rodzicami chrzestnymi zostali Wincenty Owocki z Lenartowic i Agatha (Agata) Sowińska z Jaraczewa.
Fragment aktu chrztu Bolesławy Falkiewicz |
29 maja 1846 w Brzeziu
urodził się (lub został ochrzczony) Jan Falkiewicz, kolejny syn Ludwika i
Magdaleny. Rodzicami chrzestnymi zostali Tomasz
Sroczyński i Rozalia Strabożeńska z Pleszewa. Rozalia Strabożenska (Strabuż(rz)yńska - różna pisownia w dokumentach) została później drugą żoną Jana Falkiewicza, czyli nową babcią małego Jana.
Kolejnym dzieckiem był Władysław urodzony w 1855 oraz Marianna (Maria) urodzona dwa lata później. Nie znam dokładnych dat ich urodzin. Rok wyliczyłem na podstawie aktów ich ślubu, gdzie podany był ich wiek. Ostatnim dzieckiem, które odnalazłem była Stanisława urodzona w 1865 roku.
Wychodzi więc, że Ludwik i Magdalena mieli sześcioro dzieci a różnica między najstarszym Józefem Wincentym a Stanisławą wynosiła 24 lata.
Oczywiście wszystkie dzieci Ludwika i Magdaleny oraz ich małżonków opiszę dokładniej w oddzielnych postach. Na koniec akt chrztu Jana Falkiewicza (LL) - bardzo ciekawy bo w odróżnieniu od metryk Józefa Wincentego i Bolesławy pisanych po łacinie - ten pisany jest już po polsku.
wtorek, 28 stycznia 2014
85-lecie ślubu Edwarda Falkiewicza i Zofii Nowak
Materiał ten jest pierwszym postem na tym blog, łamiącym przyjęty przeze mnie chronologiczny porządek opisywania rodziny - od najstarszego pokolenia.
Powodem tego jest zbliżająca się rocznica ślubu Edwarda Falkiewicza i Zofii Nowak, czyli chęć przypomnienia o tym fakcie i zaprezentowania pewnych pamiątek rodzinnych związanych z tym wydarzeniem. Pamiątkami tymi są okolicznościowe telegramy, które młoda para otrzymała od bliskich. Od wielu lat jesteśmy depozytariuszami tych pamiątek i myślę, że ten blog będzie dobrym miejscem by przybliżyć je rodzinie. Wiele lat temu w opracowaniu książkowym opisując trofea sportowe Edwarda pisałem:
Przechowywane u nas pamiątki zamierzam opisać, zamieścić ich zdjęcia, tak by wszyscy zainteresowaniu - dowiedzieli się o ich istnieniu, o ich formie i treści. Pamiątki w formie dokumentów można wydrukować i mieć w ten sposób ich wierną kopię (osoby chcące wydrukować zamieszczone telegramy proszę o kontakt mailowy - wyślę zdjęcia w formacie jpg. dużej rozdzielczości).
W naszym posiadaniu jest kilkanaście telegramów z tego wydarzenia. Większość od znajomych młodej pary i rodziny, ale są też te związane z Sokołem - je prezentuję jako pierwsze.
Wróćmy jeszcze na chwilę do ślubu Edwarda i Zofii. Oczywiście wydarzenie to opisze dokładnie w poście poświęconym Edwardowi. Osobom mniej rozeznanym w temacie przypomnę tylko, że Edward był wnukiem wspomnianego już na tym blogu Józefa Wincentego Falkiewicza.
Telegramy okolicznościowe z dnia ślubu Edwarda Falkiewicza i Zofii Nowak - 3 lutego 1929 roku.
Powodem tego jest zbliżająca się rocznica ślubu Edwarda Falkiewicza i Zofii Nowak, czyli chęć przypomnienia o tym fakcie i zaprezentowania pewnych pamiątek rodzinnych związanych z tym wydarzeniem. Pamiątkami tymi są okolicznościowe telegramy, które młoda para otrzymała od bliskich. Od wielu lat jesteśmy depozytariuszami tych pamiątek i myślę, że ten blog będzie dobrym miejscem by przybliżyć je rodzinie. Wiele lat temu w opracowaniu książkowym opisując trofea sportowe Edwarda pisałem:
Trofea te jak relikwie
podzielone między dzieci i wnuków Edwarda, zdobią ich
dzisiejsze mieszkania.
W naszym posiadaniu jest kilkanaście telegramów z tego wydarzenia. Większość od znajomych młodej pary i rodziny, ale są też te związane z Sokołem - je prezentuję jako pierwsze.
Wróćmy jeszcze na chwilę do ślubu Edwarda i Zofii. Oczywiście wydarzenie to opisze dokładnie w poście poświęconym Edwardowi. Osobom mniej rozeznanym w temacie przypomnę tylko, że Edward był wnukiem wspomnianego już na tym blogu Józefa Wincentego Falkiewicza.
Telegramy okolicznościowe z dnia ślubu Edwarda Falkiewicza i Zofii Nowak - 3 lutego 1929 roku.
Telegram nr 1 od Osińskich |
Telegram nr 1 rewers. Uroczystość weselna odbyła się w mieszkaniu Idziego i Franciszki Nowaków (rodzice panny młodej). Adres Poznań-Wilda ul. Gen. Kosińskiego 10. |
Telegram nr 2 od Zarządu Towarzystwa Gimnastycznego Sokół Poznań III. |
Fragment telegramu nr 2. |
Telegram nr 2 rewers. |
Telegram nr 3. |
piątek, 3 stycznia 2014
Józef Falkiewicz syn Jana i Brygitty?
Józef Falkiewicz był najprawdopodobniej synem Jana Falkiewicza i Brygitty z d. Wróblewska. Był więc też bratem Ludwika Falkiewicza. Piszę "najprawdopodobniej" z tej przyczyny, że nie mam na to bezpośredniego dowodu. Dowody pośrednie są jednak tak mocne, że przynajmniej do czasy znalezienia metryk przeczących memu założeniu - Józefa będę traktował jako brata Ludwika.
Oto te pośrednie (jak mi się wydaje - mocne) dowody.
W akcie chrztu syna Ludwika - Józefa Wincentego jako ojciec chrzestny wymieniony jest Józef Falkiewicz co sugeruje, że był bliskim krewnym Ludwika (wg mnie jego bratem).
Józef Falkiewicz ożenił się w Pleszewie w 1846 roku z Magdaleną Straburzyńską. Niestety nie dysponuję tym dokumentem ale wiem, że Józef miał wtedy 27 lat. Urodził się więc w 1819 więc jak najbardziej mógł być synem Jana i Brygitty.
Następnym ciekawym dokumentem jest ślub Jana Falkiewicza z Rozalią Straburzyńską, która była matką Magdaleny (żony Józefa). Myślę, że to dość naturalne, że ojciec pana młodego czyli owdowiały Jan postanawia związać się z owdowiałą matką pani młodej.
Następnym dowodem na moje założenie, że Józef jest synem Jana jest pamięć jaka do dziś funkcjonuje w pamięci potomków Ludwika, że ksiądz Czesław Falkiewicz był ich kuzynem i był pokoleniowo równy Stefanowi (wnuk Ludwika, syn Józefa Wincentego). Jest jeszcze jeden pośredni dokument przemawiający za tezą iż Józef był synem Jana. Tym dokumentem jest akt urodzenia wnuczki Józefa, której rodzice mieszkali w młynie Przepadło. Znaczyłoby to, że Józef został następcą Jana w młynie (komu Jan przekazał rodzinny młyn jeśli nie synowi?).
Mam nadzieję, że w przyszłości trafię na dokumenty, które pozwolą mi wymazać znak zapytania z tytułu tego posta i przedstawić tzw. niezbite dowody na pokrewieństwo.
Oto te pośrednie (jak mi się wydaje - mocne) dowody.
W akcie chrztu syna Ludwika - Józefa Wincentego jako ojciec chrzestny wymieniony jest Józef Falkiewicz co sugeruje, że był bliskim krewnym Ludwika (wg mnie jego bratem).
Józef Falkiewicz ożenił się w Pleszewie w 1846 roku z Magdaleną Straburzyńską. Niestety nie dysponuję tym dokumentem ale wiem, że Józef miał wtedy 27 lat. Urodził się więc w 1819 więc jak najbardziej mógł być synem Jana i Brygitty.
Następnym ciekawym dokumentem jest ślub Jana Falkiewicza z Rozalią Straburzyńską, która była matką Magdaleny (żony Józefa). Myślę, że to dość naturalne, że ojciec pana młodego czyli owdowiały Jan postanawia związać się z owdowiałą matką pani młodej.
Następnym dowodem na moje założenie, że Józef jest synem Jana jest pamięć jaka do dziś funkcjonuje w pamięci potomków Ludwika, że ksiądz Czesław Falkiewicz był ich kuzynem i był pokoleniowo równy Stefanowi (wnuk Ludwika, syn Józefa Wincentego). Jest jeszcze jeden pośredni dokument przemawiający za tezą iż Józef był synem Jana. Tym dokumentem jest akt urodzenia wnuczki Józefa, której rodzice mieszkali w młynie Przepadło. Znaczyłoby to, że Józef został następcą Jana w młynie (komu Jan przekazał rodzinny młyn jeśli nie synowi?).
Mam nadzieję, że w przyszłości trafię na dokumenty, które pozwolą mi wymazać znak zapytania z tytułu tego posta i przedstawić tzw. niezbite dowody na pokrewieństwo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)